Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:40, 11 Wrz 2006 Temat postu: Keira (Dzibril) |
|
|
chcialam tak niesmialo poprosic o pomoc w twozeniu postaci jak mowilam podrecznik do wh zabral moj ex takie male podopwiedzi bo czuje sie nieco zagubiona.
moge narazie podac Keira ludzka kobieta wyuczona w poslugiwaniu sie kusza, obecnie z braku pracy jako najemniczka ladacznica jakos trzeba na chleb zarobic a ze nie brzydka to sie odnalazla w nowym zawodzie pracuje w miescie w takim nie za duzym burdeliku nie dla pospulstwa pracodawca ja ceni bo chdz nie jest zbyt kragla tluszczyku gdzieniegdzie brak wiecej tam miesni a nie kazdy klijent to ceni za to umie w morde dac jak ktos nie za chetny do zaplaty lub burdy zaczyna.
Narazie tyle jak cos wiecej potrzeba to mowcie co
*z kad pochodze niewiem (bo przyznam ze wh swiat znak kiepsko)
*jak cos to zrobie postac z amnezja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:33, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Keira
170 cm
rude krecone wlosy do lopatek na codzien zwiazane w kok spoety miedzana spinka, do pracy rozpuszczone , zielone oczy, pelne usta, sniada cera.
zawod wykonywany ladacznica, zawod wyuczony najemnik (kusznik malo finezi w nim trzeba za to skuteczna bron)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Pon 19:37, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
To też dni Ci mijały jak z kuszy strzelił, a wiesz jak to boli.
W niedługim czasie zdązyłaś już sporą sakiewe napęłnić, a to głównie dzięki swemu sprytowi i szczęściu. Szczęściu które nie tak dawno jak 5 dni temu Cię odwiedziło. Byłaś jeszcze nie... sama juz niewiesz kim byłaś. Zato teraz, szczęscie w postaci możnego pana, który zaimponował Ci od pierwszego, całkowicie przypadkowego spotkania na rynku. Jego elokwencja, słownictwo i to jak cie wówczas potraktował, jego wzrok..., a jego sygnet!
Młodzieniec, pełen zapału i odwagi.
Na rynku zwykle nie przyszło Ci bywać, lecz owego dnia wynają cię nic nie wyróżniający się z całej reszty mozniejszych ludzi morgrabia Froyd. Był to sekret!
Ale jak więc na rynku w samo południe sie znalazłaś? Przyczynił się do tego twój porzucony zawód, porywczość i siła! Jak reszta nieudaczników tak i on chciał wykorzystac i pożucić w pogardzie jednak nie tym razem, nie z Tą damą, jak stwieredził sam książe Hiedrich, ten zapalony odkrywca i młodzienic.
Froyd był zwykłom świnią więc należało mu się w pysk. O sekrecie też powinńi dowiedziec sie mieszkańcy. I obudził się w tobie spryt. Lecz nie na długo, Pieniądze Froyd'a zrobiły swoje jego wpływy uciszyły i cię. Po szokującej lud potyczce jego najemników, jak sie poźniej domyśliłaś, ciężko było dojść do siebie.
Obitą z ulicy wzią Cię Hiedrich, zapłacił tez dużo by ploty inne siano,
Po nie długiej rozmowie z tobą, jakie 4 dni, cenił juz Cię jako najemnika dobrego w swoim fachu. Ty równiez nieco o nim sie dowiedziałaś a miedzy innymi to że organizuje on (juz twój chlebodawca, bo u niego pracujesz jako ochrona wraz z kilkoma innymi najemnikami) ekspedycje mająca trwać całe tygodnie.
W jakim celu nie wiesz, nie powiedział, wiesz tyle że to związane z jego ojczymem jest, tyle z jego słów wyrozumiałaś. Będzie tez i uczta na cześć Waszą, oczywiście jako Jego najemnmiczka, przy jego boku noc te spędzic masz.
Jest ranek do uczty cału dzień, wyprawa już jutro z rana. Znajdujesz się wpieknej sypialni, jak sięgasz pamięcią Hiedrich ja Ci ofiarował bys mogła zawsze na alarm strzec jego skóry (obok ma sypialnie właśnie on) Wielkie łoże z baldachimem, delikatna pościel i mnustwo przedmiotów wedłuk ciebie raczej nieprzydatych,
suknie, krzesła lustra i wielkie dwa okna wychodzące na rynek.
Dywany, obrazy, kominek, kwiaty, owoce ( przynajmniej tak ci sie wydaje),
i pukanie do drzwi...
(a wielkie te drzwi )
Można panienko śniadanie podać?
Cienki głos zawołał troche głośno jak na ranek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:59, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie pogardze suknia mozny to pan pracodawca a i chyba wolal by ujzec mnie w czyms zwiewniejszym nizy spodnie i koszulina. Zawiesc go nie moge ( mam nadzieje ze jest tam cos w zieleniach pas z miedzamych plytek delikatnie zdobiony z pochwa na sztylet. Kurza stopa musz wygladac jak jakas ksiezna albi i krolawa wlosy spinam miedzana spinka zostawiajac z przodu 2 spuszczone pukle. Chwile mysle......... nie kuszy podomu nosic nie wypada ( lecz na podoredzu w pokoju pozostawie)
-Snadanie tak wczesnie
(czyzby pan Hiedrich juz wstal)
*mam nadzieje ze ze strojem nie przesadzilam ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Pon 20:19, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Do pokoju wlazła nieco otyła baba( po gosie całkiem miła sie wydawała).
Na stolik przy lustrze połozyła tacę, pozdrowiła, okiem spoźierała od stóp w góre panienke
Szto pan sze nieposzczędził...
zamruczała...
Ubracz sze co prendko panienka mosze bo pan wszywa. Do szalonu na dole.
I wyszła..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:35, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
chwytam szybko cos z tacy szybko sie odziewam jeszcze spojzenie w lustro no w tej sukni to sama bym mial na siebie ochote, lecz w innym celu mnie ty najeto.
Juz mialam wychodzic ale na czas wrocilam sie z slodka buleczka i odlozylam na tace jak by to wygladalo jak bym tak wyszla jak nie przymiezajac byle chlobka tu teraz cza sie zachowac jak to mowia kurturalnie no moze jeszcze lyk czegos no teraz moge isc tylko pametaj NIe biegaj po schodach to nie zamtuz.
Wsumie ciesze sie na wyprawe wkoncu moze cos sie w tym nudnym zyciu zmieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Wto 20:34, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Piękne drzwi, ooo jakie wielkie jak w świątyni! No a schody, a ten korytarz...
We wnękach kupa metalu, obok obrazy i jakies gęby powykręcane (kiepski był ten rysownik) okno...
Jeszcze do okna podbiegnę na ulicę zerknę jak na panią przystało, hihihihi(okno balkonowe, uchylone, widok ogrodu, pustego lecz takiego pięknego nie ujżałaś jeszcze, to jest kamienica) lekki powiew rozbucił twe ospałe jeszcze myśli i nieco ożywiona skierowałaś się na dół, byle tylko spokojnie, ah te starania...
Przy schodach juz czekali na ciebie, Hiedrich i 3 innych znajomych (wysokie buty rajtuzy, czapeczki z piurem, jedwabna koszula, jakies pręty (szpady) u boku.
Razem ukłoniwszy sie serdecznie przywitali:
Ah witaj panienko!
Pan Hiedrich:
No niech panienka wybaczy nagłą pobutkę, lecz to był mus.
Gdyż nie cierpiącej skóry sprawa nadażyła sie. A wiem na pewno że panience spodoba sie. Tak i to, wyruszysz juz zaraz
(tu nieco ze ździwieniem spojrzał na twe łaty, choć nieco z usmieszkiem)
wraz z tymi to kompanami mymi a juz waszymi...
Po pana, mego przyjaciela Niejakiego Sorbib'a . Udacie się do Ahrinston, a jeszcze wjeczorem wrucicie dziś.
Dolny korytarz (według ciebie to chyba przedsionek) był równie imponujący jak tamten. Białe ściany, wnęki, marmó, sklepienie u góry, i masa drzwi, lokajów i słurzby pałętającej sie, przygotowania do uczty... ( tam taca z kurą, butelki.)
Myśl tak napłyneła:
Ale chwila, czy tu wszystko gra? No nic, paniuś oj skarbie nie zapędzaj się...
Panowie szermierzy wyszli..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:52, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Uhhhhhhhhh staraj sie koniec z babskimi fatalaszkami za durzo czasu w zamtuzie. Bylo mi normalny stroj wdziac wysoki buty, skurzane spodnie i cwiekowana kurta, zielona koszula wszystko w brazach ciemnych. Tylko czy ja mam dygnoc i powiedzec tylko sie przebiore czy odwrocic sie i poprostu pujsc co zrobic. A co tam wiedza pewne ze ze mnie taka szlachcianka jak z pokojowki cesarz wiec musza przebolec me niechybne podkniecia. Owiele lepiej poczuje sie w spodniach one przynajmniej opinajac dokladnie kazda kraglosc odwroca uwage od prostackiego acz mi wlasciwego zachowania. Ale zaraz ...nie szybka sprawa odebrac dziadyge i na uczte wrocic tu chocoasz jadlo porzedne bedzie nie to co nie raz przszlo mi jadac . Tylko mala kusze mam, czy brac ciezka kusze jak nie konno to dzwigac to dziadostwo a moze wezme.
-milo ( jakis tytul dodac czy co>.<) wielmoznych panow poznac, widze iz droga bedzie uplywac w milym towazystwiea teraz wybacza panowie na moment (dygniecie bardziej odpowiednie dla malej dziewczyni nizli kobiety, odwrot szybki marsz a jak mysle ze mnie nie widza to bieg, zamtus ma i zalety czasem i szlachcianki udawac cza bylo och te chlopy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Czw 17:26, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W pokuju szybko suknie zdarłaś, chwyciłaś jeszcze za tacę, napchałas w usta i w dół zbiegłaś...
Lecz, że schody na przeciw twego pokoju są, wypadłaś na nie nie bacząc co jest na nich. I w taki to sposób banalny wpadłaś na księcia...
Ten:
Alez prosze no, jaki zapał.
Tu uśmiechem swym wyprostował cała ta sytuacje, mającą wiele z intymnośći. Naprawde cię polubił- tak tez pomyślałaś.
Juz nieco rozchmurzona przeszedłaś cały dom ku wyjściu. Na zewnątrz, w bramie kamienicy, czekała kareta(wożnica) i 3 jeżdźców. Jeden z nich zaprosił gestem ręki do wnętrza i ruszyliście. Wcześniej jednak przejść przez ogród przejść musiałas. Był cydowny, az chciało sie w nim zostac lecz cuz...
Miasto piękne mnustwo tez ludzi na rynku i w ulicach.( kramy, gwara, szubienica, jakies przemówienie, sądy i kary. Bieda,pogaactwo przechodzi obok siebie) Przejechaliście mniej uczęszczaną drogą. Z początku piękne kamienice później przekształciły się w parterowe chaty, by na końcu stac się obskurnymi ruderami. Wyjechaliście, na pola tak rozległe że horyzont nie mógł objąć wszytkiego. Sama w karecie, podziwiałas krajobrazy tak szybko gasnące w oknie...
Mijaliście też zajazdy, szlacheckie gospodarstwa, jak i opuszczone juz i zrujnowane zabudowania. Nieco się śiemniło gdy zmuszeni byliście do zatrzymania się. A było to tak:
Gdy tylko słońce schowało się za las, usłyszeliście odgłosy walki na drodze. Woźnica roztropnie zatrzymał sie by pszodem puścić rycerzy. Nie chciałas czekać...
Udobruchając miłym gestem woźnicy, który ponad wszystko miał sie troszczyć z nakazu panu (tak się wygadał) ruszyłaś za nimi. Gdy taj się śpieszyłaś na drodze stanął Ci wychodząc nagle z lasu, człowiek twej wielkości. Uzbrojony w kolczugę, hełm i miecz krótki (trzyma w ręku).
Stać! trzech mi umkło ale ty już nie O Paaani!
Zakaz dalej iść pod groźbą kary , jako aresztu.
Pilnie cię obserwując sięgna po bukłak u boku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:15, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
przechodzac przz ogrod nie omieszkalam zerwac kwit jesli takowy byl i wpiac we wlosy, karoca zachwycala na poczatku widoki rowniez lecz chyba konno bym wolala zaczynam sia zastanawiac czy ja tam dla ochrony czy dla towazystwa jestem.
Gdy tylko uporalam sie z woznica daje mu buziak w policzek
spokojnie ja umiem o siebie zadbac skarbie (i puszczam mu oko)
Staram sie isc ostroznie cieciwe napinam kusze laduje jeden belt w zeby coby potem w kolczanie nie grzebac.
Jak tylko spostrzegam nieznajomego
1. jesli jest w pznacznej odleglosci przyklek i celuje nie strzelam odrazu nie wiem jakie ma zamary, jesli zacznie atakowac biedna jego zyc ja juz celuje
2. jesli jest blisko kusza w jego strone ja pierwsza nie zatakuje ale nie mam zamiaru dac sie zabic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Pią 18:00, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mial juz cos powiedziec, gdy nagle coś śię z nim dziwnego stało. Strasznie zaskowytał, wypuszczając broń, teraz dopiero zauważyłas że był ranny. (rozpoznałąś rane bez trudu- cięta, od bełta, zadraśnięcie na ręce) skóra momentalnie stała się w jej okoliocy czerwoną, przykucną trzymając się za ręke (prawa). Krzyczy, strasznie sie drze.., całkiem zap[omniał o tym co miał robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:23, 16 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Jemu i tak nie pomoge w las i ide w strone gdzi ruszyli moji kompani, staram sie byc ostrozna ja nie jestem do wlaki w zwarciu i jak ja glupia dupa dalam sie tak zaskoczyc powinnam jeszcze isc srodkiem drogi podspiewujac sprosne piosenki lajam sie w myslach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Nie 12:26, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dotarłas na miejsce, gdy już 2 twycjh kompanó leżało na ziemi. Zaś trzeci jeszcze walczył. Oprucz tego zobaczyłas również karętę przypiętą do 2 koni, obok niej 2 ciała( halfing i człowiek) Dalej stojące luzem 2 konie i pod nimi lezący człowiek we krwi . Obecna walka toczy sie między końmi. Człowiekz blizna na twarzy (juz dośc cięzko poaniony) wciąż trzyma się na nogach i podśpiewując jakieś słowa niezrozumiałe, skrzętnie zadaje kolejne ciosy mieczem. <koszula kolcza, miecz przy nim>
To wszytko zobaczyłaś będąc jeszcze w lesie...
Przy sobie masz:mała szybko strzelna kusza, którą bardzo łatwo można ukryć w rękawie luźnej bluzki. W sam raz na spokojne roztrzygnięcie walki. Zawieszona u pasa.
Kusza większa , nóż.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 15:06, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ciezka kusza, przyklek (w myslach tylko sie nie pomyd dupo i ludzi Hrabiego nie pozabijaj, raz matka dziecie rodzila raz przyjdzie mu zdechnac) obieram cel (nawt bogowie mi nie pomoga) dogodny moment strzal, szybka zmiana pozyci co by nie zaczeli szyc w moja strone jesli maja kusznika lub niedaj bog szybszego luicznika znow przyklek tym razem zad konia co by poploch i zamieszanie zrobic, znowu zmialna pozyci niech mysla ze wiecej osob atakuje ze ich zachoda, laduje kusze tym razem lekka ( ciezka na plecy) mam nadzieje ze konie narobily rumoru( nie celuje w te z karocy) teraz mala kusza szybkie przemieszczenie czekam na dogodny moment cele obieram intuicyjnie napewno nie strzelam w ludzi Hrabiego, woznica nie zyje jeli ktos dycha to chyba juz tylko w srodku jesli ma szczescie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poflor
..
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opakowanie
|
Wysłany: Nie 15:40, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Szczęściem łuczniczki nie było, lecz strzały twe niechybnie cel omijały, jedyne co cie w tym momencie od zguby uratowało to to ze w konia nie trudno wcelowac. To tez namieszał on w walce sporo. Niestety zawiele, towarzysze rycerzami znakomitymi to nie byli, i wydawć ci sie zaczeło że pierwszy raz szabli użyc musieli...
Koń podskoczył, fikna to z kolei zdezorientowało wojowników, tyle że jeden z nich był bardziej w boju zaprawiony i przyszło mu zwyciężyć nad drugim.
Gdy juz kuszę załadowałaś bez wachania wystrzeliłaś w uciekającego już na koniu napastnika. Nie było co gnać za nim... , może coby kto żył jeszcze...
Jednak napróżno próby wskrzeszenia, wszyscy trupem leżeli. Ale czy obu napewno?
Zajżałaś do karety, strasznie rozwalona, czegoś szukali zapewnie.
Stanełas po środku by myśli pozbierać... , łe, fuj, co za odur te ciała wydają, co tu by zrobić...
I tak rozważałąs nad tym zdażeniem, gdy w pewnym momencie dało się słyszec glós z lasu dobiegający...
Napomoc!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzibril
..
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 17:59, 17 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Kusze laduje i w strone gdzie wolanie slychac mam nadzieje ze jeszcze dorwe chodz jeszcze jedenego nie znam moze dobrze mych towarzyszy lecz nie lubie gdy gina, chlystki kurza morda pewnie pierwszy raz w takiej walce udzial brali a cza bylo ich z ukrycia wystrzelac a nie panowie musieli pokazac, zla na siebie na nich na wszystko klne w myslach i ide pomuc niedobitkowi och niech jeszcze kogos dorwe, (a porownac ja mozna do rozloszczonego kota prych stroszyla by futerko jak by mogla) to mu oczy wydrapie samymi pazurami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|